Aktualności

2014-09-18 12:46

MARIA ŁEMPICKA OD NSPJ (1833-1918)

Zakonnica. Pragnąc pełnić jedynie wolę Bożą Maria Łempicka marzenia o życiu kontemplacyjnym zatapiała z ufnością w Sercu Jezusa, pewna, że jeśli jest to Jego pragnieniem, spełnią się one niechybnie. Pisała: wierzę mocno, że przyjdzie ten czas, że sam Bóg z czasem podejmie sam tę sprawę i wtedy uczyni to, że ci, którzy mi są teraz najprzeciwniejsi – sami będą mi w tym dopomagać. Nie wiedziałam dnia ani godziny – ale tak byłam tego pewna w Sercu Jezusowym, że ani na jedną chwilę nie wątpiłam o tym.

Rzeczywiście – gdy w 1871r. klauzurowa gałąź sióstr felicjanek zwana kapucynkami, dzięki interwencji s. Łapickiej u cara Aleksandra II, otrzymała klasztor w Przasnyszu, Służebnica Boża została tam przyjęta i rozpoczęła nowicjat. Wiedziała, że łaskę tą zawdzięcza Sercu Jezusowemu i Jego Najświętszej Matce, stąd przy obłóczynach przyjęła nowe imię zakonne – Marii Serca Przenajświętszego. Tym właśnie imieniem posługiwała się do końca życia. Represje zaborców zmusiły s. Łempińską do opuszczenia Przasnysza i udania się do Rzymu, gdzie w 1873 r. z pozwoleniem Ojca Świętego Piusa IX złożyć czasowe śluby zakonne na ręce ówczesnego generała kapucynów o. Idziego Baldesiego. Powróciła na ziemie polskie i rozpoczęła starania o powstanie klasztoru w Kętach. Nie zważała na piętrzące się trudności i doświadczenia, nie ulegała pokusie rezygnacji czy zniechęcenia, ale niezmiennie z przekonaniem powtarzała: Wierzę w miłość Jezusa mojego – i wszystko, co na mej drodze spotykam wierzę, że z tej Skarbnicy Jego Miłości wypływa, a więc wszystko na tej drodze z radością przyjmuję (…) Wierzyć i ufać Jemu bez granic, a nędzą swą nigdy się nie zrażać – oto droga, którą mi Pan wskazywał od pierwszego mego nawrócenia. Przez 20 lat czyniła starania o pełne zatwierdzenie Zakonu SS. Kapucynek w Kętach. W końcu z uległością i prawdziwą miłością do Kościoła, przyjęła decyzję o wcieleniu kęckich mniszek do Zakonu Franciszkanek Najświętszego Sakramentu ze Lwowa (obecnie SS. Klarysek od Wieczystej Adoracji). W roku 1910, mając za sobą 77 lat pełnego trudów życia, obarczona trwałym kalectwem, Matka Maria od NSJ po raz kolejny rozpoczęła nowicjat, z wiarą poddając się kierownictwu młodszych sióstr. Od tej chwili jej głównym zajęciem było to, co kochała i praktykowała przez całe swe życie zakonne – adoracja Bożego Serca ukrytego w Najświętszej Eucharystii. Dotknięta tą miłością, która tryska z otwartego Serca Zbawiciela, mimo upływu lat z młodzieńczą gorliwością powtarzała za św. Janem Eudesem słowa modlitwy:

O Ogniu, który zawsze płoniesz i nigdy nie gaśniesz!

O Miłości zawsze gorąca, która nigdy nie stygniesz!

Zapal mnie, zapal mnie całą, żebym cała Ciebie kochała!

Dopiero w 1914 r. złożyła śluby wieczyste. Cztery lata później spoczęła cicho na Sercu Pana. 7 II 2006 r. został oficjalnie otwarty w diecezji bielsko-żywieckiej jej proces beatyfikacyjny.

źródło: www.nspj.szczecin.pl

czytaj więcej...