KONTEMPLACJA BOGA OJCA
BÓG OJCIEC
10 przykazań w kilku zdaniach
EWANGELIA i CZYTANIA na Uroczystość Boga Ojca
SIÓDMY DZIEŃ MIESIĄCA ku czci Boga Ojca
Głębia Modlitwy Pańskiej: „OJCZE NASZ”
CODZIENNA SZCZEPIONKA NA COVID-19
Dzień trzeci rekolekcji
Pan Jezus: Skarbem mężczyzny jest jego żona. Współczucie i miłość kobiety potrafią sięgnąć prawdziwych wyżyn i dodać skrzydeł mężczyźnie, który tę miłość widzi i ceni. Stworzyłem Ewę jako dopełnienie Adama, jego towarzyszkę życia w przyjaźni z Bogiem. Człowiek z tego powodu odnajduje szczęście w życiu we dwoje, bo jest to naturalny stan człowieka z Raju, zgodny z Moim planem uszczęśliwiania go. Na skutek grzechu pierworodnego niewiasta została jednak obarczona ciężkim brzemieniem, które jej ciąży. Stała się słaba i poddana wobec mężczyzny, który przewyższa ją siłą. Ten ciężar może być dla kobiety słodki, jeśli przyjmuje go ze świadomością pierwszego grzechu kobiety jako ochronę przed własną pychą i pragnieniem dominacji. Słabość, o której mówię, to nie tylko słabość fizyczna. Uległość i zależność przywiązują kobietę do mężczyzny. Ten rodzaj oddania jest uszczęśliwiającym dla mężczyzny, o ile tylko nie przerodzi się w lęk.
Serce kobiety jest wielkie i wspaniałomyślne. Przemawiam do serc kobiet i w nich odnajduję miłość, jakiej szukam: ofiarną i bezinteresowną. Jeśli kobieta nie potrafi kochać, nie jest w pełni kobietą. Powołanie człowieka realizuje się w miłości, ale powołanie kobiety to szczególny dar i umiejętność miłowania. Miłość stanowi jak gdyby duchowy kręgosłup kobiety. Jeśli dozna głębokiego zawodu w tej sferze, łamie się jak kwiat zdeptany ludzką nogą i trudno jest nadać mu na nowo dawną siłę. Kiedy się go podniesie, przy byle dotknięciu znów łamie się w miejscu swojej rany. Z tego powodu, że miłość jest, jak wspomniałem, jakby kręgosłupem kobiety, złamanie jej serca skutkuje złamaniem jej życia, sił fizycznych, duchowych, intelektualnych i moralnych. Zranić jej miłość to jak odciąć jej nogi, dlatego tak jej ciężko powstać po doznanej krzywdzie, a czasem jeśli ten, kto ją zranił, nie pomoże jej wstać, nie wstanie już nigdy.
Kiedy mąż okazuje miłość swojej żonie, przedłuża jej życie, jej młodość i zdrowie. Kochana kobieta kwitnie w domu swojego męża. Jeśli czuje się kochana, jest zdolna do wielkich poświęceń, bardzo wiele wytrzyma i zrozumie. Kochać ją oznacza strzec pilnie jej serca i odgadywać powstające w nim niepokoje i lęki. Ze względu na swoją słabość, kobieta potrzebuje męża, aby bronił jej przed wszelkim wrogiem zewnętrznym i wewnętrznym. Również te wewnętrzne niepokoje i obawy są wrogiem, przed którym mąż powinien bronić swoją żonę, poznać je i zaradzić im. Poczucie bycia kochaną łączy się u kobiety ze sferą bezpieczeństwa bardziej niż ze sferą intymności. Jeśli może ufać swojemu mężowi, może go również kochać. Jeśli przestaje mu ufać, zamyka swoje serce i zaczyna powoli odsuwać się od niego z obawy przed zranieniem. Zabiega wówczas o wiele rzeczy, ale nie o niego samego. Zdaje się jej, że kiedy będzie go mniej kochać, on mniej ją zrani. Lęk zabija w niej miłość.
Podstawą porozumienia się z kobietą jest rozmowa. Mąż czuje się kochany, kiedy jest otoczony czułością i miłosną obecnością swojej żony. Kobieta potrzebuje słów, bo jako istota bardziej duchowa, karmi się miłością wewnętrznie. Sfera intymna małżonków zaspokaja całkowicie potrzebę miłości mężczyzny, ale nie kobiety. Z kobietą trzeba rozmawiać. Dopiero te dwie sfery zapełnione miłością dają jej poczucie bycia kochaną. Same czyny nie wystarczą. Kiedy mąż nauczy się rozmawiać ze swoją żoną i zdobędzie jej zaufanie, zdobędzie jej serce i wydobędzie z niego miłość tak słodką, że wynagrodzi mu ona cały trud jej nauki. Mąż powinien bowiem bronić swojej żony zawsze i zawsze stawać po jej stronie, choć nie zawsze musi się z nią zgadzać. Niemniej jednak zawsze powinien jej wysłuchać i rozwiać obawy rodzące się w jej sercu, zanim zaczną je zamykać i ochładzać.
Czasem też jedno słowo, wypowiedziane nieopacznie, odbiera kobiecie chęć do życia i kochania. Tworzy głębokie rany. Słowa są bardzo ważne i dalekosiężne w skutkach. Mogą być bardzo skutecznym lekarstwem na zranienia, ale też same mogą tworzyć rany. Dlatego bardzo ważną rzeczą w małżeństwie jest wzajemne poznanie się i świadome unikanie dotykania przestrzeni bolesnych, drażliwych i budzących niepokój we współmałżonku. Powinniście miłować się wzajemnie tak, jak miłujecie sami siebie. Dawać sobie wzajemnie to, co pragnęlibyście otrzymać. Stawać za sobą murem w każdej sytuacji, a szczególnie mocno, kiedy jesteście wśród innych ludzi.
Żona powinna zachowywać się tak, aby jej mąż czuł się w jej obecności dwa razy mądrzejszy, silniejszy i zaradniejszy. Kiedy pojawia się przy nim, powinien rosnąć we własnych oczach i w oczach wszystkich wokoło. Kobieta może to sprawić, okazując zawsze szacunek i poparcie swojemu mężowi. To samo dotyczy drugiej strony. Żona w obecności swojego męża powinna czuć się dwa razy pewniejsza siebie, piękniejsza i lepsza. Spojrzenie męża powinno dodawać żonie pewności i siły, że jest w jej oczach wyjątkową kobietą, z którą nikt i nic nie może się równać. Mężczyzna może to osiągnąć, nie spuszczając wzroku ze swojej żony, starając ją mieć zawsze blisko siebie i panując nad zmysłami. Jeśli będziecie się tak wzajemnie traktować, wykorzystując rady, które wam daję, nie będzie dla żadnego z was bliższego przyjaciela niż własny współmałżonek i nikt z was nie będzie szukał wsparcia poza małżeństwem. W chwilach słabości będziecie się szukać i wspierać ze wzmożoną siłą tak, że nieprzyjaciel nie zdoła pomiędzy was wkroczyć.
Chcę więc teraz otworzyć serce męża, aby przyjrzał się dokładnie kwiatu, który wybrał i zerwał, swojej małżonce.
Czy ma silną łodygę, czy złamaną i pozostawioną w tym stanie?
Czy w trudnych chwilach potrafił stanąć na wysokości zadania i rozmawiać z nią aż do odzyskania pokoju jej serca i uśmiechu na jej twarzy?
Czy jesteś mężem, który sprawia, że twoja żona czuje się w twojej obecności pewna i bezpieczna?
Czy kiedy sprawiłeś jej ból, pracowałeś wszelkimi sposobami nad odzyskaniem jej serca?
Czy pozwoliłeś jej zamknąć się na ciebie i usychać bez miłości?
Czy broniłeś jej i brałeś zawsze jej stronę wobec twojej rodziny?
Czy dawałeś jej odczuć, że jej zdanie i jej obecność są dla ciebie ważniejsze niż zdanie twojej matki?
Czy krytykowałeś jej wygląd lub porównywałeś ją z jakąkolwiek osobą?
Czy wspierałeś ją kiedy była najsłabsza?
Brzemienna?
Chora?
Bezradna?
Cierpiąca?
Czy jesteś wyrozumiałym przyjacielem, któremu może i chce się zwierzyć?
Czy twoje zachowanie jest godne jej szacunku?
Czy twoje decyzje są mądre i wypływają z miłości?
Pamiętaj, że wszystkie błędy można naprawić, jeśli tylko kochasz, bo miłość leczy wszystkie rany.
Błogosławię was w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.