Aktualności

2017-06-21 11:39

Droga Krzyżowa Jezusa Chrystusa Króla Polski. STACJA IV

PAN JEZUS SPOTYKA SWOJĄ MATKĘ

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Ciebie, żeś przez krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył.

PAN JEZUS: W świetle Boskiego poznania widzę dusze tych, którzy towarzyszą Mojej krzyżowej Drodze. Nie ma wśród nich wielu przyjaciół prawdziwego Boga. Powierzchowna pobożność pokrywa liczne grzechy narodu, który wśród ohydy sprośności i bluźnierstw odprowadza Mnie na śmierć. Jestem bardzo samotny. Pragnę wesprzeć się na miłości oddanych Mi dusz. Moje Serce wzywa miłości Mojej Matki. Moja opatrzność przywodzi Ją do Mnie. Gdybyś mogła Ją widzieć… Jest piękna w swoim bólu. Z jaką godnością niesie swoją hańbę. Moja hańba była Jej hańbą. Mój upadek, Jej upadkiem. Byliśmy zjednoczeni we wszystkim. Zdaje się być ostatnią w Izraelu, ale wszyscy schodzą Jej z drogi, bo godność, jaką posiada, czyni cały świat Jej ubogim sługą.

Tylko Moja Matka prawdziwie zna Moją chwałę. Ona też potrafi w pełni docenić wielkość Mojej Ofiary. Współcierpi ze Mną na wszystkich płaszczyznach Mojego człowieczeństwa. Pojmuje jednak również Mój Boski ból, który jest bólem nieskończonej miłości.

Ludzkość otrzymała upragnionego Mesjasza, oczekiwanego Króla. Nazwano Mnie Królem, ale Mnie nim nie uznano. To ogromna różnica. Ludzkie usta wyznały wiarę w Moją moc, ale nie uznały Moich praw jako Króla. Wszystkie te okrzyki na Moją cześć jeszcze świeżo brzmiące w Moich uszach obróciły się w proch w ciągu zaledwie kilku dni. Oto uwielbienie tłumu, warte mniej niż poranna rosa. Mimo całej Mojej miłości i wielości znaków, nie mogłem osiągnąć więcej. Ona jedna, Moja Matka, widzi we Mnie prawdziwego Króla i oddaje Mi chwałę, na jaką zasługuję. Później wyprosi tę łaskę dla wielu, wielu dusz. Teraz jednak dzieli ze Mną Moją tajemnicę samotności. Moje wierne dusze wierzą we Mnie i wspierają Mnie swoją wiernością. Moja Matka jednak widzi Mnie prawdziwie takim, jakim jestem, a Moje rany nie przesłaniają Jej Mojej chwały. Nie gorszy Jej Mój upadek, bo widzi w nim upadek ludzkości. Moje rany nie są Moimi. Są grzechami świata, które przyjąłem w Mojej niewinności.

Pewnego dnia wszystkie oczy ujrzą Mnie Jej oczyma i zobaczą Jej ból, jaki cierpi samotnie w pełnej świadomości. Chciałbym, aby cześć, jaką otrzymuje od wiernych Mi dusz, była hołdem serca, nie warg. Uznajcie Mnie Królem w głębi waszych serc i oddawajcie Mi należną cześć swoim życiem, a wówczas ujrzycie Moją chwałę. Błogosławię tym, którzy wyznają Moją chwałę ustami przemawiającymi z miłości. Nie zapominajcie o miłości. To ona wyprosi wam upragnioną łaskę. Amen.

Któryś za nas cierpiał rany…

DROGA KRZYŻOWA JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA POLSKI

NOWENNA I OKTAWA